Na Twitterze mnożą się świadectwa ludzi, którzy musieli się przesiąść z Tesli do spalinówki. Regularnie zostawiają oni otwarte samochody, usiłują podłączyć je do ładowania w domu albo mają wrażenie, że auta jeżdżą z zaciągniętym hamulcem postojowym. Ktoś postanowił to zilustrować…
Tesla wymieniona na samochód spalinowy, czyli budka telefoniczna zamiast smartfonu
Alex Guberman nagrał zabawny film, który podsumowuje perypetie właściciela Tesli po przesiadce do samochodu spalinowego. Historia jest tylko umiarkowanie przerysowana, a świadectwa internautów potwierdzają jej prawdziwość. Kierowcy Tesli w samochodach spalinowych:
- mają wrażenie, że hamulec jest zaciągnięty/samochód jest zepsuty, skoro auto tak słabo przyspiesza,
- wychodzą bez zamykania (ryglowania) zamków w aucie,
- niekiedy zostawiają samochód na parkingu z włączonym silnikiem i kluczykami w stacyjce,
- nie mogą przyzwyczaić się do kokpitów obsypanych pokrętłami,
- narzekają na bardzo powolne działanie ekranów dotykowych,
- mają uczucie przymuszenia, gdy autem trzeba podjechać w bardzo konkretne miejsce, żeby uzupełnić paliwo („jak gdyby smartfon można było ładować tylko w sklepie”) – bez możliwości robienia tego w domu.
Oto nagranie:
Haha! When you try to drive a gas car, after couple of months with @Tesla @teslaownersSV @Model3Owners @TeslaMotorsClub @mayemusk @TeslaForThe_Win @elonmusk pic.twitter.com/yah4janagm
— Elena Dimitrieva (@el_dimitrieva) 26 maja 2019
Dziś taki film jest zabawny dla właścicieli Tesli i niezbyt zrozumiały dla kierowców jeżdżących innymi markami. Jednak już za kilka lat spora część technologii powinna zawitać również do popularniejszych modeli. Na przykład Volkswagen chwali się, że kolejna generacja Golfa w standardzie da się obsłużyć z poziomu smartfona, z wykorzystaniem Cyfrowego Kluczyka (Digital Key).
To zaledwie 8 lat po Tesli…