Nasz Czytelnik poochaty kupił niedawno Teslę Model Y. Zrobił to trochę niespodziewanie dla samego siebie, samochód sprawia mu sporo frajdy, ale – jak się okazuje – ma też swoje problemy. Na przykład zbiera kamyczki do blaszanych osłon przy tarczach hamulcowych.
Hałas, tarcie o blachę wewnątrz koła może mieć prozaiczne przyczyny
Nasz Czytelnik mieszka w Szwecji, gdzie drogi posypuje się drobnym żwirem. Dźwięk tarcia, który usłyszał pewnego razu (patrz Tesla Model Y Forum), brzmiał trochę jak urwany tłumik ciągnięty po asfalcie, trochę jak przesypujące się kamyczki – co zasugerowało rozwiązanie – trochę wreszcie jak ocierające o siebie elementy. Nietrudno o wizję rozpadającego się łożyska lub inny poważny problem (audio + wideo):
Po demontażu koła okazało się, że w podwoziu zebrała się spora ilość wspomnianego żwiru. Kamyczki dostały się też między tarczę hamulcową a blaszaną osłonę tarczy zwaną tarczą kotwiczną, co już na starcie trafnie zdiagnozował ciastek.
Po zdjęciu koła i czyszczeniu dźwięk znikł… na pięć minut. To pierwszy samochód naszego Czytelnika eksploatowany w szwedzkich warunkach, w którym pojawiają się takie problemy. W serwisie Tesli okazało się, że osłon nie da się ściągnąć, bo wtedy koła bardzo się brudzą i generowane są większe opory toczenia. Tymczasowo więc zdecydował się na lekkie odgięcie blachy chroniącej tarczę. Nie wyklucza też rozwiązania problemu na stałe z użyciem szlifierki kątowej.
Zdjęcie otwierające: kolaż, Tesla Model Y poochatego, żwir gromadzący się pod samochodem i schemat budowy hamulca Tesli Model Y