Jeżeli ktoś uważa, że samochody elektryczne brzmią źle, a prawdziwą moc słychać dopiero w brzmieniu V8, powinien posłuchać tego. Ray4Tesla zamieścił na Twitterze wideo z rozpędzającym się silnikiem starszej wersji Modelu S. W tym brzmieniu jest moc.
Dźwięk silnika Tesli (z falownikiem, ma się rozumieć)
Dźwięk zaczyna się od charakterystycznego pulsowania, które bierze się ze zmiennego pola magnetycznego rozkręcającego silnik indukcyjny. To dźwięki wydawane przez falownik, czyli urządzenie zamieniające prąd stały (z baterii) na przemienny (dla silnika). Pulsowanie z czasem niknie w tle, a na pierwszy plan wybijają się bardzo wysokie obroty silnika elektrycznego i przekładni nieodparcie kojarzące się z silnikami turboodrzutowymi w samolotach.
> Tesla Model Y w produkcji od jesieni 2020 roku. Czyli w Europie już oficjalnie od 2021?
Na tym etapie silnik osiągnął już prawdopodobnie kilkanaście tysięcy obrotów na minutę, czyli kilkaset obrotów na sekundę. Mniej więcej do tej samej granicy dochodzą najbardziej zaawansowane silniki spalinowe dziś – te stosowane w Formule 1.
Niski jednostajny szum od drugiej połowy filmu pochodzi z silnika, łożysk oraz kół mieszających powietrze. Warto zwrócić uwagę, że przy utrzymywaniu stałej szybkości, całej elektroniki i zespołu napędowego właściwie nie słychać. Dźwięki pojawiają się dopiero przy mocnym hamowaniu, pochodzi ponownie od falownika:
Polecamy:
Is this what you hear when your older Model S accelerates? pic.twitter.com/k6269mEKTi
— Ray4️⃣Tesla⚡️🚘☀️🔋 (@ray4tesla) August 4, 2019