Amerykańska Krajowa Administracja ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA) poinformowała o wszczęciu śledztwa dotyczącego usługi „Passenger Play”, która pozwalała na uruchamianie gier w Teslach, gdy samochód był w ruchu.
Już bez Passenger Play w Teslach
Tesla zastrzegała, że funkcja Passenger Play powinna być wykorzystywana wyłącznie przez pasażerów, ale nie wiadomo, czy producent/samochód sprawdzał, czy z gier faktycznie korzysta pasażer, a nie kierowca. Kamera znajdująca się w kabinie widzi twarze, nie dostrzega natomiast dłoni osób znajdujących się w pierwszym rzędzie siedzeń. Kierowca mógłby więc grać, o ile tylko pamiętałby o patrzeniu na drogę i trzymaniu pada poza polem widzenia kamery (co samo w sobie jest dość karkołomne):
NHTSA zadecydowała o wszczęciu śledztwa w tej sprawie, by sprawdzić, jak użytkownicy korzystali z tej funkcji (źródło). Śledztwo ruszyło nawet mimo faktu, że Tesla zadecydowała o wycofaniu funkcji i zablokowaniu gier, gdy samochód jest w ruchu. Funkcja zniknęła wraz ze Świąteczną Aktualizacją, oprogramowaniem w wersji 11.0, firmware 2021.44.25.x.
Wielu producentów usiłuje iść w ślady Tesli i udostępniać pasażerom ekrany z czymś więcej niż tylko możliwością ustawienia temperatury albo oglądania filmów. Pod koniec listopada 2021 roku wyszło na jaw, że w Mercedesie EQS możliwe jest uruchomienie telewizji podczas jazdy. W tym przypadku problem również udało się rozwiązać aktualizacją oprogramowania. W Tesli jest to standard, w innych markach całkowita nowość – niektórzy producenci muszą wręcz wzywać kilkadziesiąt tysięcy samochodów fizycznie do serwisów.